Blog poświęcony tłumaczeniu, językom, analizie i interpretacji tekstów...

17 lipca 2010

133. Brian Malow – A Virus Walks Into A Bar…


Brian Malow to „pierwszy na Ziemi naukowy komik” (Earth’s Premier Science Comedian). Jak napisano na jego stronie (http://www.sciencecomedian.com/), on sam jest autorem tego określenia. Poniższy fragment chyba najlepiej opisuje zjawisko „naukowego komizmu”.
Cytat (dowcip?) z jego strony: Q: Do Androids Dream of Electric Sheep? A: Only the ones from the South. The others dream of electric French maids. (PYTANIE: Czy androidy śnią o elektrycznych owcach? ODPOWIEDŹ: Tylko te z Południa. Pozostałe śnią o elektrycznych francuskich pokojówkach). Pytanie jest jednocześnie tytułem opowiadania Philipa K. Dicka, na podstawie którego nakręcono już klasyczny film science-fiction pt. Blade Runner (pol. Łowca androidów). W aluzji do „Południa” chodzi być może o to, że tylko te z południa USA są na tyle „porządne”, by mieć „porządne” sny…

Then I realized: now, now, I’m actually way off.
I wtedy pomyślałem sobie: Zaraz, zaraz, o czym ja mówię?
A virus is the ultimate David and Goliath.  
Wirus to jak „Dawid i Goliat – ostatnie starcie”.
We must have a high advantage, a mass advantage of trillions on a virus.
Mamy wielką przewagę, ogromną przewagę nad trylionami wirusów,
And yet it can take you down, it can kill you. It’s like Luke Skywalker taking down the Death Star in little x-wing fighter.
a mimo to mogą nas zabić. To jak Luke Skywalker niszczący Gwiazdę Śmierci małym myśliwcem.
And I mean, a virus is pretty amazing. I bet most of you have this level of understanding at least that they go into a cell… It’s barely a life form on its own. But when it goes into a cell it completely takes over the machinery and turns it under own uses. It’s a hostile take-over. You know? Your cells under new management.
I, wiecie, wirusy są naprawdę ciekawe. Na pewno większość z was zdaje sobie sprawę, że gdy atakują komórkę… To ledwo samodzielna forma życia, ale gdy atakuje komórkę, to jest to pełne przejęcie dowodzenia we własnych celach. To takie wrogie przejęcie, wiecie? Wasze komórki, nowy zarząd.
And I mean really, truly, it’s bizarre. It would be like going into a Coke factory and having them make Pepsi. Or like going into the Nike factory and having them crank out Twinkies*.
Ale naprawdę, to jest najdziwniejsze. To jakby ktoś wszedł do fabryki Coca-Coli i zaczął produkować Pepsi. Albo jakby fabryka Nike zaczęła produkować pierniczki*.
And if you think about this kind of stuff too hard, here’s the kind of jokes you come up with:
I gdyby ktoś za długo się nad tym zastanawiał, to mógłby wymyślić takie dowcipy:
A virus walks into a bar. The bartender says: ‘We don’t serve viruses in this bar.’ The virus replaces the bartender and says: ‘Now we do.’
Przychodzi wirus do baru, a barman mówi: „Nie obsługujemy tu wirusów”. Wirus na to zastępuje barmana i mówi: „Teraz już tak”.
An infectious disease walks into a bar. The bartender says: ‘We don’t serve infectious diseases in this bar.’ The infectious disease says: ‘Well, you’re not a very good host.’ That’s okay, groaning is acceptable. The joke is sound.
Przychodzi choroba zakaźna do baru, a barman mówi: „Nie obsługujemy tu chorób zakaźnych”. A choroba zakaźna na to: „Ale z ciebie niedobry gospodarz”. OK, możecie buczeć. Dowcip i tak ma sens.
Two bacteria walk into a bar. The bartender says: ‘We don’t serve bacteria in this bar.’ The bacteria say: ‘But we work here. We’re staff.’
Przychodzą dwie bakterie do baru, a barman mówi: „Nie obsługujemy tu bakterii”. A bakterie na to: „Ale my tu pracujemy. Jako personel!”
A room temperature super-conductor walks into a bar. The bartender says: ‘We don’t serve any super-conductors in this bar.’ The room temperature super-conductor leaves without putting up any resistance.
Przychodzi do baru nadprzewodnik działający w temperaturze pokojowej, a barman mówi: „Nie obsługujemy tu żadnych nadprzewodników”, na co nadprzewodnik działający w temperaturze pokojowej wychodzi, nie powodując żadnego oporu.
An infrared photon walks into a bar and says: ‘Is it hot in here, or is it just me?’
Przychodzi do baru foton** promieniowania podczerwonego i mówi: „Ciepło tutaj, czy to ja tak podgrzewam atmosferę?”
I like it to start to shoot for smaller and smaller portions of the audience so…
Lubię celować w coraz to mniejszą grupę odbiorców…
A neutrino walks into a bar. Who’s with me? A neutrino walks into a bar. The bartender says: ‘We don’t serve neutrinos in this bar.’ The neutrino says: ‘Hey, I was just passing through.’
Przychodzi do baru neutrino***… Kto zostaje? Przychodzi do baru neutrino, a barman mówi: „Nie obsługujemy tu neutrin”. A neutrino na to: „Ja tylko przechodziłem…”
A Schrödinger’s cat walks into a bar… and doesn’t.
Przychodzi do baru kot Schrödingera****… i nie przychodzi.

*) Twinkies to ciastka z nadzieniem (http://en.wikipedia.org/wiki/Twinkie) bardzo popularne w USA, trochę jak nasze toruńskie pierniki.
**) Foton promieniowania podczerwonego to cząstka elementarna, nośnik energii cieplnej.
***) Neutrina to także cząstki elementarne. Ich cechą jest wysoka przenikliwość, tzn. są w stanie przeniknąć przez wiele materiałów. W każdej sekundzie przez Ziemię i ludzi przenikają biliardy neutrin słonecznych.
****) Wymyślona przez Erwina Schrödingera opowieść o kocie była paradoksem wynikającym z kopenhaskiej interpretacji mechaniki kwantowej. Wg Richarda Dawkinsa to raczej drwina z tej teorii. Kot Schrödingera jest zamknięty w pudełku razem z trucizną, która jest uwalniana za pomocą kwantowego mechanizmu. Przed otwarciem pudełka nie wiemy, co się dzieje z kotem. Możemy jedynie oszacować prawdopodobieństwo, z jakim żyje lub nie żyje. Jednak do momentu przekonania się o stanie zwierzęcia, kot ani nie żyje, ani nie nie żyje. I oto cały paradoks, tym większy, jeśli dodamy do tego teorię alternatywnych wszechświatów (w jednych kot już padł, w innych jeszcze nie, w innych jeszcze właśnie umiera).

3 komentarze:

  1. "Do Androids Dream of Electric Sheep?" jest autorstwa P.K.Dicka, a nie A.C.Clarka. Odniesienie do Południa: chodzi o rozdźwięk między "rednekami" a generalnie bardziej wyrafinowaną (i wykształconą) Północą. Reszty tłumaczeń czepiać się nie będę, chociaż w niektórych przypadkach ręce od nich opadają kompletnie, jak np. w wypadku bakterii, które stwierdzają, że są personelem; tłumaczenie zupełnie pozbawione jest gry słów (staff znaczy w tym wypadku także "pałeczka"), przez co dowcip po przetłumaczeniu traci w ogóle sens.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czepiasz się;p Co do staff, to chyba sam widzisz, że nie da się tej gry słów oddać w j. pol., więc rzeczywiście dowcip traci po przetłumaczeniu, ale tak często bywa z humorem językowym.

    Dzięki za zwrócenie uwagi na autora "Do Androids..."

    Pozdrawiam, P.R.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie sprawdziłem te pałeczki bakterii i teraz ja się uczepię;) Pałeczka w takim sensie to po ang. "bacillus", ewentualnie "rod-shaped bacterium", "bacillary bacterium". Tak więc dowcip niekoniecznie polega na dwuznaczności ang. staff, ale na zaskoczeniu, że bakterie - wbrew pozorom - są integralną częścią organizmu, wspomagają organizm, mimo że są osobnymi organizmami wewnątrz innego.

    OdpowiedzUsuń