Blog poświęcony tłumaczeniu, językom, analizie i interpretacji tekstów...

8 września 2011

178. Mario Basanov & Vidis ft. Jazzu – I’ll Be Gone




I’ll be gone
Odejdę



1
I’ll be gone
Odejdę

I’ll be gone


I’ll be gone


I’ll be gone




5
Days pass
Dni mijają

For now I remain*
Jeszcze zostanę

But one day the time will come when I will see no longer stay**
Lecz pewnego dnia odejdę, bo mój pobyt się skończy

Can no longer refrain***
Nie zatrzymam tego




Will take you with me to those places
Zabiorę cię do tamtych miejsc
10
Where we can laugh out loud all night and I
Gdzie można głośno się śmiać przez całą noc

I will dance you in morning dew****
I gdzie będziemy tańczyć w porannej rosie

Just me and you
Tylko ty i ja




I’ll be gone
Odejdę

I’ll be gone

15
I’ll be gone


I’ll be gone


I’ll be gone


I’ll be gone


I’ll be gone

20
I’ll be gone


Marijus „Mario” Adomaitis (pseud.[?] Basanov) i Vidmantas „Vidis” Cepkauskas to dwaj młodzi muzycy z Litwy. Duet powstał w 2007 r. (wg informacji z ich strony facebookowej http://www.facebook.com/mariovidis?sk=info) i nie mają jeszcze swoich haseł w Wikipedii. Podobnie jak Jazzu (zdj. po prawej, http://www.myspace.com/jjazzu), debiutująca litewska piosenkarka i autorka tekstów. 


Analiza i interpretacja

Tekst jest prosty z typowym dla piosenek niedopowiedzeniem. Tematem jest odejście, ale nietrudno się domyślić, że chodzi bardziej o odejście zupełne – zejście.


W tak krótkim tekście trudno było zawrzeć jakieś skomplikowane figury. Intryguje jednak wers 10.: ewokuje wizję nieba (lub innych zaświatów), w których jest tak dobrze, że można się śmiać nie tylko w dzień, ale i w nocy (a więc i sen nie jest potrzebny – nie ma zmęczenia). Ciekawe jest sprowadzenie tego, co po śmierci, do możliwości nieprzerwanego śmiechu. 


„I’ll be gone” jest jednak warte uwagi głównie ze względu na – moim zdaniem – genialne połączenie muzyki, śpiewu i obrazu. 


Teledysk wyprodukowali Arunas Matacius i Martynas Mickenas, a wyreżyserował go Rimas Lukavicius (informacja pod teledyskiem: http://www.youtube.com/watch?v=E1hBXeloS_E). Przedstawia on powstawanie 4 oscylogramów różnych ścieżek utworu. Wykresy przypominać mogą również elektrokardiogramy, czyli zapisy akcji  serca.  Nieprzypadkowy jest z pewnością kolor czerwony. Skojarzenie z krwią podkreśla unoszenie się kropel tuszu sponad papieru. 


EKG, tak jak oscylogram, jest rejestracją działania, ruchu, zmiany w czasie. Te elementy składają się na życie organizmu żywego. 


Czerwony kolor zapisu może być odczytany jako prosta sugestia pozostawiania po sobie (swoim życiu) śladów w różnorakiej formie. Jednak owe ślady, które teoretycznie powinny być nienaruszalne (ślady tuszu na papierze powinny na nim zostawać, a nie ulatywać z niego), zanikają, rozpraszają się. Ślad czynności życiowych (EKG) znika, na papierze nie pozostaje po nim żaden ślad. Tak samo zresztą jak po dźwięku. 


I tutaj teledysk trochę nie zgadza się z tekstem. Ten ostatni zawiera jakąś koncepcję zaświatów (ciągły śmiech), a film sugeruje jedynie rozproszenie, jakby rozkład, obrócenie się w pył, w najmniejsze molekuły, które ulatują z wiatrem (może są lżejsze od powietrza). Z całą pewnością nie mają już tego samo kształtu (życiowego/dźwiękowego), jaki miały wcześniej. 


Z drugiej jednak strony unoszenie się, latanie można skojarzyć z wolnością, uwolnieniem od grawitacji, ziemskich ograniczeń. Tak więc „prawda ekranu” nie jest tak daleka od „prawdy” tekstu. I od „prawdy czasu”! Prawda? 


Tłumaczenie


*) Dosł. ‘na razie pozostanę’.
**) Dosł. ‘lecz pewnego dnia przyjdzie czas, kiedy nie będę widział dłuższego pobytu’.
***) Dosł. ‘nie mogę dłużej powstrzymywać’.
****) W piosence wyraźnie słuchać amerykańską wymowę /duː/ (brytyjskie /djuː/).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz